rocky rocky
197
BLOG

Nergal ciężko chory !

rocky rocky Kultura Obserwuj notkę 8

Takie podobno epitafium wymazał ktoś na ścianie secesyjne kamienicy po śmierci Nietzschego :

"Bóg umarł" - Nietzsche

"Nietzsche umarł" - Bóg

 

Trafną tę analizę stosunku naszego do Boga i Boga do nas odnieść można do znanego za sprawą Dody grającego death metal Nergala. Gdyby oczywiście znana i lubiana przez telewizję artystka wybrała sobie na kochanka kogoś innego, nikt nawet nie wiedziałby o problemach zdrowotnych tego trzydziestoletniego buntownika, gustującego w sukienkach i makijażach wzorowanych na misu Panda(da?). Jednak ponieważ Doda ( rocznik 1984 ) wybrała Nergala ( rocznik 1977 ), wszyscy wiemy o tym, że Adam ma raka. I oczywiście, jak to w podzielonej przez postkomunę Polsce bywa, jego osobista tragedia stała się okazją do prowadzenia niskiego lotu sporów światopoglądowych pomiędzy katolikami, a pokazującymi osatnio swoją tolerancję na Krakowskim Przedmieściu ateistami. I nieważne, że Nergal, zanim przerzucił się na death metal, wycinał całkiem konkretny "pogański black metal" , bredził coś o naszych pogańskich przodkach, robił sobie wspólne zdjęcia z twórcą podobnie nastawionej ideologicznie kapeli Graveland, na których to zdjęciach obaj muzycy zostali uwiecznieni podczas zamawiania piwa. Nieważne to dla ateistów, wszak bez względu na to, czy Nergal był nazistą, czy satanistą, liczy się fakt, że nie lubi kościoła katolickiego, a to jest dla nich podstawowy warunek bycia człowiekiem myślącym. I dlatego idą młodemu idolowi zbuntowanej młodzieży w sukurs. Ja facetowi źle nie życzę, myślę nawet wbrew zacietrzewonym obrońcom wiary, że wcale specjalnie nie będzie się musiał po tamtej stronie tłumaczć, wszak przebieranki, rzępolenie na gitarze i niszczenie Biblii nie jest niczym złym. W porównaniu z takim np. liberalnym inaczej etykiem, jak Peter Singer. Ale i ateiści zastanowić się powinni, kogo bronią.  

 

 

 

rocky
O mnie rocky

Wacław Potocki - SOFISTA : Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, / I obaczy we środę trzy jaja na stole. / Chcąc rodzicom pokazać, że ma olej w głowie: / "Nie trzy tu, ale pięć jaj, panie ojcze" - powie. / "Nowej wnosisz nauki - rzecze ojciec - modę, / Jakoż to?" Aż sofista: "Zaraz się wywiodę, / Kto ma trzy, ten ma i dwie, według mowy mojej, / Kto trzy i dwie, ten ma pięć, tak się to ostoi." / A tu gdy po wszystkie trzy jaja ojciec sięgnie: / "Ja trzy, ty zjedz tamte dwie, coć się w głowie [lęgnie."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura